Jak informowaliśmy we wcześniejszym wpisie (tutaj), ustawodawca zdecydował się na ingerencję w prawo upadłościowe. Ostatecznie 18 kwietnia br. weszła w życie ustawa o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (tzw. Tarcza 2.0), na mocy której wstrzymano termin złożenia wniosku upadłościowego.
Kto może skorzystać ze wstrzymania terminu złożenia wniosku upadłościowego?
Prawo upadłościowe nakłada na dłużników generalny obowiązek złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości w okresie 30 dni od dnia powstania niewypłacalności.
Obecnie zasada ta uległa zmianie i przybrała następujący kształt: w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii wprowadzonych z powodu COVID-19 bieg terminu złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega przerwaniu. Po tym okresie termin ten biegnie na nowo (wciąż 30-dniowy bez dodatkowego moratorium).
Aby móc powołać się na nowe zasady, należy jednak spełnić jeszcze dwa dodatkowe warunki:
- niewypłacalność musi powstać w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19,
- niewypłacalność musi powstać z powodu COVID-19.
Wprowadzono jednocześnie domniemanie, wedle którego, jeżeli stan niewypłacalności powstał w czasie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 domniemywa się, że zaistniał z powodu COVID-19.
Omawiana regulacja nie obejmuje więc każdego przedsiębiorcy, a jedynie tego, który popadł w niewypłacalność w okresie epidemii i jest ona wynikiem COVID-19. Oznacza to, że jeśli problemy finansowe istnieją od dłuższego czasu, specustawa może nie zadziałać.
Czy członkowie zarządu mogą spać spokojnie?
Przepisy nie tłumaczą bowiem, w jaki sposób członek zarządu powinien badać, czy niewypłacalność powstała w okresie pandemii i z jej powodu. Może się zatem okazać, że niewypłacalność wystąpiła jeszcze przed stanem zagrożenia epidemicznego lub stanem epidemii. Skutkowałoby to nieobjęciem przedsiębiorstwa nową regulacją. Finalnie członek zarządu mógłby stanąć przed zarzutem spóźnionego wniosku o ogłoszenie upadłości i odpowiedzieć osobiście m.in. za zobowiązania spółki.
Monitorowanie kondycji finansowej jeszcze ważniejsze
Monitorowanie kondycji finansowej przedsiębiorstwa w obecnym czasie jest zatem jeszcze ważniejsze niż w czasach względnej stabilizacji. Członkowie zarządu powinni bowiem wiedzieć, czy, kiedy i dlaczego powstał ewentualny stan niewypłacalności. Będzie to ważne nie tylko ze względu na bezpieczeństwo samej spółki, ale również dla uchronienia samych siebie przed odpowiedzialnością i dla odparcia potencjalnych ataków wierzycieli.
W innym wypadku – nawet mimo dobrych chęci kadry menedżerskiej i wiary w działanie Tarczy 2.0 – może okazać się, że nowa regulacja wcale nie obejmie sytuacji, w jakiej znalazło się przedsiębiorstwo, które i tak upadnie, a członkowie zarządu odpowiedzą za jego zobowiązania. W takim wypadku ratunkiem mogą być jeszcze przepisy restrukturyzacyjne. Każdy przedsiębiorca powinien się z nimi zapoznać, gdyż ich zastosowanie może ochronić zarząd przed odpowiedzialnością i być skutecznym działaniem dla uzdrowienia biznesu.
AUTOR:
Paulina Jastrzębiec Siemiątkowska
Senior Consultant | Radca prawny
paulina.siemiatkowska@olesinski.com
+48 539 733 665
OPIEKUN MERYTORYCZNY:
Rafał Olesiński
Partner zarządzający | Adwokat
rafal.olesinski@olesinski.com
+48 602 772 828